niedziela, 11 grudnia 2016

Kryzys

Jest wtedy, kiedy "jest świetnie" pasuje do sytuacji, ale tylko ironicznie. Tak, bo nazwa bloga ma dwie twarze, w końcu czasami jest świetnie, a czasami jest "świetnie". Spora różnica nie?

Brak apetytu, bezsenność, ponura pogoda, deszcz, ciemność... Rozmyślania o życiu: czy to, co robię, ma sens? Dokąd ja w ogóle idę? Czy nie wkręciłem się w spiralę dzisiejszego świata? Czy jestem na drodze do spełniania własnych marzeń, czy może raczej oczekiwań społeczeństwa? No bo przecież, jak każdy porządny człowiek, muszę uczyć się, studiować, mieszkać w tym mieście, chodzić na tą uczelnię i spotykać ludzi których... kocham... jasne.

I nie, nie rzucę wszystkiego, nie pojadę w Bieszczady, tylko zaszyję się trochę i popatrzę na krople spadającego deszczu...

Deszcz sprawia, że myślimy, że zostajemy, przestajemy się spieszyć, trochę zwalniamy...


Deszcz przeszkadza ludziom w ich codziennej gonitwie...


Jednym odbiera chęć do życia, a drugim daje... życie.


Chcę stanąć z Wszechświatem twarzą w twarz i zapytać: co mi dasz? Co mam dać Tobie?
Ale on odpowie: przecież jestem w Tobie, zapytaj siebie, co dasz sobie?

Tak nostalgicznie się zrobiło, przepraszam. Wpis z cyklu spóźnione głębokie przemyślenia nastolatka, bo nastolatkiem już nie jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz